I co będzie dalej z tym art. 30a?
Dla mnie i dla paru osób z mego środowiska jest to dość oczywiste. Zabawnie będzie. Bo oto art. 30a w roku 2022 zostanie „uchylony” (bo mamy wreszcie ministra „z jajami”). Zmiany w Karcie Nauczyciela oczywiście nie będą uzasadniać tego „uchylenia”. „Uchylenie” będzie oczywiście sprzeczne z wyrokiem TK z roku 2013. Ale narzucana oficjalna bezmyślna narracja (powtarzana po „orlenowskich” gazetach) będzie taka, że wszyscy, którzy nie doczytali ze zrozumieniem wyroku TK (a chodzi tu bynajmniej o tych wszystkich, którzy będą „uchylać”) lub nie zdają sobie sprawy z tego, czym jest zasada „tempus regit actum” (no, łatwe to może i nie jest – to i wcale się nie będę dziwił, że „uchylający” ze swoimi horyzontami pojmowania tego nie zrozumieją) – no będzie tak, że większość w konsekwencji nie przeprowadzi analizy za okres „tempus regit actum”. Ale żaden Sąd się z tym nie zgodzi (tu przesadziłem)… A już mocno się przyłożę do tego, żeby było to powszechnie wiadome po stronie pokrzywdzonych, którymi jak zwykle będą Nauczyciele.
Czyli (dla swego czystego sumienia to piszę)…
Zaakceptuj Czytelniku tych treści to, że art. 30a może być lada miesiąc uchylony (i to będzie słuszne, bo „taki mamy klimat” – jak mawiał Klasyk…), ale przeprowadź analizę wydatków poniesionych na wynagrodzenia – no, w zależności od kolejnych głupot wpisywanych w prawo, może nie za cały już rok 2022, lecz w zgodności z obowiązywaniem właśnie zasady „tempus regit actum”. I nie daj się „oszukać”, że „jakieś szczególne rozwiązania…” lub „Nowa Mądrość Nowego Ładu” zmieniają zasady znane od czasów Starożytnego Rzymu – no, chyba że już także straciłeś poczucie Praworządności? – Choć jeśli nawet, to tak zwyczajnie i bez irytacji zaakceptuj to, że wtedy tylko bardziej „zaboli”, gdy ktoś Ci o tym przypomni (!).
To co z tym uchyleniem?
W odniesieniu do roku 2022 już się właśnie powoli staje to oczywiste – co? To, że tym, co oczywiste to dowolnie, niefrasobliwie i bez żenady dziś już można szastać i nie specjalnie kogokolwiek będzie to obchodzić (a gazety „jedynie słuszne”, no, kogo będą cytować?). Dominująca teza o „negatywnych skutkach” obowiązywania art. 30a nigdy nie była prawdziwa. To jest tylko słabiutka opowieść powtarzana przez ludzi o dowcipnie skromnych możliwościach refleksyjnego myślenia, którzy ulegli narracji promowanej przez śmiesznie nieświadomą rzeczy Zalewską; kontynuowana przez sztywnie obojętnego Piontkowskiego; a w dobie inaczej świadomego Czarnka rzecz została skutecznie „przyćmiona” innymi „ciekawszymi” zjawiskami…? Czyli stan istnienia art. 30a już się staje konsekwencją tych „ciekawszych” li tylko politycznych zjawisk prawa oświatowego i będzie to stan „więcej niż tylko ciekawy”.
Dobrego humoru życzę w Nowym 2022 roku
Krzysztof Sługocki |