Szanowni Państwo,
Ogólna sytuacja, a w szczególności postępująca inflacja (i jest już zwyczajnie wiadomym, że będzie w oczywisty sposób dalej postępować); wzrost cen (tu głównie energii, plus wszystkie negatywne i destrukcyjne konsekwencje niestabilności w dostawie energii, których już zaczynam doświadczać); a nawet wzrost trudnych do zdefiniowania wprost oczekiwań i wymagań wobec osób zajmujących się choćby na przykład takimi problemami, jakie wynikają z art. 30a ustawy KN (i jeszcze większy i coraz mocniej odczuwalny wzrost oczekiwań i wymagań wobec usług, jakie są świadczone po stronie osób takich jak ja); a także ciągły wzrost paskudnego chaosu i nieprzewidywalności działań po stronie takich podmiotów jak MEiN (i inne mu podobne – ze wzrostem poziomu głupoty, udawania i niekompetencji przekraczających już granice frustracji, a ten trend się nie zmieni); dodatkowo niepohamowany i rujnujący wzrost cen kupowanych przeze mnie usług i narzędzi – to wszystko zmusza do podejmowania coraz trudniejszych decyzji.
Ceny świadczonych po mojej stronie usług – muszą wzrosnąć. Cena aplikacji – wzrośnie. Dostępność określonych rozwiązań i aktywności będzie musiała ulec zmianie.
Tymczasem tak długo, jak będzie to możliwe, wszystkie proponowane obecnie ceny, rozwiązania i aktywności pozostają bez zmian i na bieżącym poziomie. Wzrost cen nie będzie podyktowany chęcią wzrostu zysku, lecz w miarę rozsądnego i akceptowalnego ograniczania konsekwencji ciągłego obecnie obiektywnego pomniejszania się dochodu. Nie wiem, kiedy będę musiał jednak te ceny podnieść i na jakich zasadach. Próbuję to policzyć – i mam wrażenie zagubienia.
Wiem, że eksponowanie emocji nie jest profesjonalne. Nie chcę podejmować decyzji zwłaszcza dotyczących wzrostu cen pod wpływem emocji. Ogarnę to wszystko i z perspektywy stosownego dystansu zrobię to, co zrobić trzeba będzie i w sposób możliwie najmniej kłopotliwy dla siebie i dla Państwa.
Krzysztof Sługocki, 11.10.2022 |