Wiele wskazuje na to, że w roku 2020 dalej będzie obowiązywał art. 30a ustawy Karta Nauczyciela, czyli dalej będzie się dokonywać analizy wydatków na wynagrodzenia nauczycieli. Ale istnieją także dość jednoznaczne sygnały (dość ponure raczej w swej naturze), że art. 30a bardziej niż dotąd stanie się instrumentem uprawiania polityki (cokolwiek by to znaczyło). Czyli nie dość, że będzie dalej obowiązywał, to jeszcze trudniej będzie przewidzieć konieczne działania w kontekście znaczenia słów „dokonać analizy wydatków na wynagrodzenia nauczycieli w warunkach obliczeniowych roku 2020”. Nie umiem przekładać polityki na matematykę i informatykę...
Pierwszym najbardziej obecnie widocznym takim sygnałem jest ustawa budżetowa na rok 2020 (projekt), gdzie w art. 9 [Kształtowanie wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej] zaprojektowano zapis: „Zgodnie z art. 30 ust. 3 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. – Karta Nauczyciela (Dz. U. z 2018 r. poz. 967 i 2245 oraz z 2019 r. poz. 730 i 1287) ustala się kwotę bazową dla nauczycieli – w wysokości 3 337,55 zł.” (https://www.gov.pl/web/finanse/projekt-przekazany-do-rds).
Jak donoszą dziś media „będzie jednak dla nauczycieli trochę więcej”. Jednak chyba w roku 2020 kwota bazowa dla nauczycieli wyniesie 3 375,55 zł.
W roku 2019 średnie wynagrodzenie na przykład nauczyciela dyplomowanego (w okresie od września do grudnia w związku z art. 14 ustawy zmieniającej ustawę Karta Nauczyciela): „średnie wynagrodzenie nauczycieli ustalone w sposób określony w art. 30 ust. 3 ustawy zmienianej w art. 1” = 5 603,19 zł „zwiększone o 9,6%” = 6 141,10 zł (w uzasadnieniu do ustawy i różnych treściach publikowanych na podstawie tego uzasadnienia: 6 141 zł). Mimo uzasadnienia do wskazanej ustawy należy jednak przyjąć (choćby na potrzeby dokonania analizy za rok 2019) wartość: 6 141,10 zł.
Dlaczego art. 30a stanie się instrumentem uprawiania polityki?
Jeżeli więc kwota bazowa w roku 2020 będzie równa 3 375,55 zł to w porównaniu do kwoty bazowej z roku 2019 nastąpi wzrost o 10,85% (medialnie będzie się stwierdzać o „wzroście niemal 11-procentowym, czyli większym niż obiecane wcześniej 10%...”). Ale w porównaniu do średniego wynagrodzenia z ostatniego kwartału roku 2019 (6 141,10 zł – tu dalej w odniesieniu do nauczycieli dyplomowanych) wzrost nastąpi o mniej niż 1,14% (tego się nie będzie podawać – raczej będzie mowa o tym, że średnie wynagrodzenie wzrośnie o jakieś 70,00 zł, czyli wzrośnie „znacząco” w porównaniu do wcześniejszych komunikatów, w których podkreślano, że średnie wynagrodzenie w styczniu 2020 będzie na tym samym poziomie jak w grudniu 2019…).
Oczywiście odbywać się będą „kolejne spotkania szefa/szefowej MEN z przedstawicielami samorządów” (komunikaty MEN w tym względzie będą znaczące i „pełne troski i konstruktywnych treści”). I będzie dalej obowiązywać idea: „W dyskusji z przedstawicielami MEN samorządowcy poruszali m.in. kwestie wsparcia finansowego samorządów. Samorządowcy wskazywali na potrzebę ponownego przedyskutowania odejścia od średnich wynagrodzeń nauczycieli.” – …to nie MEN (taki jest i ma być przekaz), lecz samorządowcy w ramach oczekiwania „wsparcia finansowego” chcą „odejścia od średnich wynagrodzeń nauczycieli” (co niej jest w takim ujęciu w interesie nauczycieli); co oznacza „odejście od średnich wynagrodzeń”? – bez odejścia od Karty Nauczyciela oznacza powrót do stanu przed zaistnieniem art. 30a, w którym to stanie musiał się pojawić mechanizm wynikający z art. 30a (godne polecenia: Trybunał Konstytucyjny - art. 30a - uzasadnienie faktyczne, Trybunał Konstytucyjny - art. 30a - uzasadnienie prawne).
Kolejne daleko idące zmiany w prawie oświatowym nie są możliwe przed wyborami, lecz dopiero po wyborach – a to oznacza, że oczywiście los art. 30a wydaje się być już przesądzony - zaniknie i zdecydują o tym względy polityczne, ale w roku 2020 dalej będzie obowiązywał, z tym, że będzie już funkcjonował jako narzędzie uprawiania polityki (i to niezależnie od tego, kto te wybory i z jaka przewagą wygra). Jak różne aspekty przyszłych działań, pomysłów, zmian w prawie,… będą się przekładać na kolejną konieczność dokonywania analizy wydatków na wynagrodzenia nauczycieli – dziś raczej niewiele da się tu przewidywać. Ba! – nawet końcówka roku 2019 staje się coraz mniej przewidywalna (w kontekście braku jakichkolwiek działań ze względu na konieczność zmiany przepisów wykonawczych do art. 30a).
Krzysztof Sługocki, 20.09.2019 |