Z perspektywy 18 marca 2025
Ustawa budżetowa na rok 2025 z dnia 9 stycznia 2025 r.:
Art. 9. 2. Zgodnie z art. 30 ust. 3 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. – Karta Nauczyciela (Dz. U. z 2024 r. poz. 986 i 1871) ustala się kwotę bazową dla nauczycieli w wysokości 5 434,82 zł
Ustawa o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2025:
Art. 3. W roku 2025 średnie wynagrodzenie nauczycieli ustalone w sposób określony w art. 30 ust. 3 pkt 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. – Karta Nauczyciela (Dz. U. z 2024 r. poz. 986 i 1871) zwiększa się o 2,308 %.
Średnie wynagrodzenie:
- nauczyciel początkujący: 6672,31 zł
- nauczyciel mianowany: 7826,14 zł
- nauczyciel dyplomowany: 10000,07 zł
Minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego (projektowane - https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12394201/katalog/13109522#13109522):
- nauczyciel początkujący: 5153 (5027)
- nauczyciel mianowany: 5310 (5156)
- nauczyciel dyplomowany: 6211 (5405)
Problemy (podsumowanie):
Zupełnie charakterystyczne (przewidywalne) dla ‘roku wyborczego’. Piętrzą się coraz większe rozbieżności pomiędzy oczekiwaniami i postulatami związków zawodowych a możliwościami finansowymi państwa. Dodatkowo nakładają się na te rozbieżności oczekiwania i postulaty jednostek samorządu terytorialnego (w niektórych kwestiach chyba najbardziej racjonalne).
Analiza wydatków ponoszonych na wynagrodzenia nauczycieli jest konsekwencją bieżącego stanu systemu wynagradzania nauczycieli – ten się nie zmienia, lecz z perspektywy zapowiedzi najbardziej znaczących modyfikacji, może znacząco się komplikować (możliwe, że nawet już wkrótce – w zależności od sytuacji wyborczej). Analiza wydatków ponoszonych na wynagrodzenia nauczycieli w roku (za rok 2026) znacząco się zmieni (czyli art. 30a pozostanie i się zmienią kluczowe jego aspekty); a w roku 2025 jeszcze bardziej niż dotąd zaleca się przeprowadzanie analizy okresowo w trakcie trwania tego roku.
Problemy (uszczegółowienie – powtórka ‘jak co roku’):
Obowiązywanie art. 30a ustawy Karta Nauczyciela pozostaje uzasadnione. Uzasadnienia te były już w tym serwisie często relacjonowane w związku głównie z nadużywaniem pejoratywnego terminu „czternastka dla nauczycieli” i to zwykle w kontekstach nawołujących do ‘zniesienia’ tego art. 30a. Często było to czynione przez ludzi, od których zwykle oczekuje się pogłębionej refleksji tego, o czym mówią, jednak to, jak o tym mówili i co mówili (lub pisali), zwykle skłaniało do chęci spostrzegania owych, że oto kolejny ignorant komunikuje niezweryfikowane i nieprzemyślane treści (dość niezwykłym tu ‘naczelnym’ przykładem była pani minister Zalewska) bez pojmowania tej prostej prawdy, że dla słuchacza lub czytelnika, który dane kwestie rozumie, ma takie ‘bezrefleksyjne komunikowanie’ zwyczajnie dość poniżający charakter. A jak ‘od wieków’ wiadomo – trochę źle to zawsze świadczy nie o ‘poniżanym’, lecz o ‘poniżającym’.
Można ów cały system uzasadnień (na rzecz słuszności obowiązywania art. 30a) streścić do następującego brzmienia (wykazanego ponad miarę w wyroku TK K 13/10): Art. 30a jest naturalną konsekwencją istniejącego systemu wynagradzania nauczycieli i tak długo, jak ten system będzie istniał, tak długo będzie istniała taka właśnie naturalna konsekwencja tego systemu. Można to rozumieć – wystarczy się świadomie zapoznać z tymże wyrokiem (choć w dobie istnienia tk może to być trudne mentalnie).
Nie zanosi się na zmianę systemu wynagradzania nauczycieli. Pewne nowe propozycje płynące głównie ze strony związków zawodowych nie zmieniają tu istoty tego systemu wynagradzania – będzie musiał wtedy zaistnieć odpowiednik obecnego art. 30a.
Systematyka obowiązania art. 30a wraz z przepisami wykonawczymi ma bardzo istotne wady (i to już bardzo dobrze znane i opisane), których poziom jest taki, że wręcz eliminuje (także w roku 2025) możliwość poprawnego „przeprowadzenia analizy wydatków poniesionych na wynagrodzenia nauczycieli”.
W zasadzie nie jest wiadome, co to znaczy „poprawnie” przeprowadzić tę analizę – nie da się obiektywnie stwierdzić, co ma być miarą tejże ewentualnej poprawności (na pewno nie jest tym miernikiem poprawności ta dodatkowa ‘głupawa’ tabelka obok tabeli arkusza sprawozdania, która „bada liczbę miejsc po przecinku”). Naturalną rzeczą jest zatem i to, że nie da się tej „poprawności” zweryfikować. A powodów takiego stanu rzeczy jest wiele.
Oto kilka wybranych (aż przesadnie jaskrawych i jednoznacznych) – a mnóstwo innych już opisano wielokrotnie w tym serwisie.
(1) Uznawanym powszechnie za słuszny pozostaje fakt (i to na poziomie prawa ustanowionego), że w pewnych okolicznościach można twierdzić, że miesiąc (taki jak luty czy marzec) ma dni 30. Najbardziej przejmująca jest powszechna na to zgoda i niewytłumaczalna rzecz, że wszyscy zobowiązani (i kontrolujący) jednak ‘świetnie’ sobie z tym poradzą także w roku 2025.
(2) Prawodawca nie definiuje fundamentalnego dla analizy pojęcia „struktura zatrudnienia”, choć nakazuje obliczanie czegoś takiego – w swej istocie ‘przedstawia’ to pojęcie na poziomie przepisów prawa wykonawczego w niezwykle kaleki sposób sugerujący bardziej znaczenie słów „struktura bycia w pracy”. Najbardziej przejmująca jest powszechna na to zgoda i niewytłumaczalna rzecz, że wszyscy zobowiązani (i kontrolujący) jednak ‘świetnie’ sobie z tym poradzą także w roku 2025.
(3) Skrajnym wyrazem niepojmowania po stronie prawodawcy tego przywołanego wyżej pojęcia jest zapis (tu chyba należy twierdzić, że będący przepisem prawa?), że owo należy liczyć i zapisywać z dokładnością do dwóch miejsc po przecinku (co rodzi mnóstwo zawiłych konieczności kompromisowych trybów obliczania). Najbardziej przejmująca jest powszechna na to zgoda i niewytłumaczalna rzecz, że wszyscy zobowiązani (i kontrolujący) jednak ‘świetnie’ sobie z tym poradzą także w roku 2025.
(4) Prawodawca tworzy przepisy prawa w jaskrawej niezgodności z zasadami techniki prawodawczej. Najbardziej przejmująca jest powszechna na to zgoda i niewytłumaczalna rzecz, że wszyscy zobowiązani (i kontrolujący) jednak świetnie sobie z tym poradzą.
(5) Na potrzeby analizy za rok 2025 prawodawca (rozporządzeniodawca) wyliczy (w grudniu?) średnie wynagrodzenie dla nauczycieli początkujących jako wartość równą 6672,31 lub 6672,30 – obstawiam 6672,31 – czyli zakładam, że będzie konsekwentny w nieprawidłowym wyliczeniu tej wartości (czyli że zastosuje algorytm wyliczenia taki sam, jak w roku 2024). W minionych latach także popełniano tego rodzaju błędy obliczeniowe. Najbardziej przejmująca jest powszechna na to zgoda i niewytłumaczalna rzecz, że wszyscy zobowiązani (i kontrolujący) jednak ‘świetnie’ sobie z tym poradzą.
(6) Należy przygotować sprawozdanie, którego „wzorzec”, tylko przy dużym poczuciu humoru, można twierdzić, że jest (będzie) zgodny z art. 30a ust. 7. Najbardziej przejmująca jest powszechna na to zgoda i niewytłumaczalna rzecz, że wszyscy zobowiązani (i kontrolujący) jednak ‘świetnie’ sobie z tym poradzą – widać mają owi ‘uroczo wielkie poczucie humoru’.
Na czym polega fakt istnienia powszechnej na to wszystko zgody? Chodzi tu pewnie o wyjątkowy wymiar tego poczucia humoru? Ma to jednocześnie chyba także jakiś głębszy ‘sens kabaretowej powagi’, bo gdy czasami włączam telewizor i ‘niechcący’ przełączę się nieopatrzenie na pewne kanały…
Krzysztof Sługocki, 18.03.2025 |