ZPP skrytykował decyzję MEN dotyczącą wycofania się z likwidacji art. 30a w ustawie Karta Nauczyciela. Prezes ZPP stwierdził w szczególności: „W ciągu zaledwie kilku dni Minister Edukacji Narodowej na skutek – jak zostało to określone – samorefleksji i ze zwykłej uczciwości wycofuje się z zaproponowanego rozwiązania. Bardzo źle świadczy to o traktowaniu tak jednostek samorządu terytorialnego, jak i nauczycieli”.
W stanowisku ZPP można także przeczytać: „Dodatek uzupełniający w żadnej mierze nie spełnia motywującego charakteru, a mechanizm jego ustalania jest nieracjonalny i niejednokrotnie powoduje, że decyzje dotyczące przyznawania wynagrodzeń nauczycielom nie są podejmowane w oparciu o wyniki i jakość pracy ale z uwzględnieniem konieczności wypłaty dodatków uzupełniających”.
Zgrzyt! Ustawodawca wprowadził (poprzez głównie ustawę Karta Nauczyciela) złożoną, wielostopniową regulację zasad wynagradzania nauczycieli (i przez to kłopotliwą i trudną). Ukoronowaniem tej złożoności jest art. 30 ust. 3 stanowiący o średnim wynagrodzeniu nauczycieli. W konsekwencji tej samej złożoności wprowadzono równie i adekwatnie kłopotliwy i trudny mechanizm weryfikacji (art. 30a) wywiązywania się jednostek samorządu terytorialnego ze stosowania zasad wynagradzania nauczycieli. Cele weryfikacji nie są powiązane z procesami motywowania.
A zdanie brzmiące: „decyzje dotyczące przyznawania wynagrodzeń nauczycielom nie są podejmowane w oparciu o wyniki i jakość pracy ale z uwzględnieniem konieczności wypłaty dodatków uzupełniających” – może być uznawane za dowód braku dostrzegania zasadniczego powodu wprowadzenia instytucji jednorazowego dodatku uzupełniającego, którym było "przymuszenie" (2009) do przestrzegania obowiązujących od dawna (2002) przepisów, zwłaszcza tych jednostek samorządu terytorialnego, które się od tego uchylały. Rationem legis tego rozwiązania prawnego stanowiło zobligowanie do pełnej realizacji zadań oświatowych, w tym przede wszystkim do wypłaty wynagrodzeń nauczycieli na poziomie nie niższym niż ustawowo zagwarantowany na poszczególnych stopniach awansu zawodowego (art. 30 ust. 3).
W świetle powyższych wskazań uważam, że stanowisko ZPP, w którym stwierdza się o „nieracjonalnym mechanizmie”, nie jest racjonalne. Nie zawiera przesłanek szukania możliwych przyszłych rozwiązań, jest potencjalnym źródłem kolejnych zbędnych sporów o istnienie instytucji analizy wydatków na wynagrodzenia nauczycieli ustanowionej art. 30a i może w konsekwencji prowadzić do pogłębienia problemu, którym przecież jest owa złożona, wielostopniowa regulacja zasad wynagradzania nauczycieli.
Choć niewątpliwie stanowisko ZPP jest znaczącym wyrazem rozczarowania poczynaniami po stronie MEN. Deklarowane „rozczarowanie” wydaje się być jednak zdecydowanie źle umiejscowione: „Związek Powiatów Polskich z rozczarowaniem przyjął decyzję ministra edukacji narodowej o zgłoszeniu autopoprawki do projektu ustawy, ponieważ mógł to być pierwszy krok w kierunku pozytywnych zmian w systemie wynagradzania nauczycieli.” Takie rozumienie „pierwszego kroku w kierunku dobrych pozytywnych zmian” jest przecież wyrazem usuwania objawów choroby zamiast jej przyczyn!
MEN zapowiada, że tematyka jednorazowego dodatku uzupełniającego powróci podczas prac Zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty. Idea dla każdej ze stron jest więc taka: „zmniejszmy kłopotliwość i trudność stosowania złożonych, wielostopniowych regulacji zasad wynagradzania nauczycieli poprzez zlikwidowanie kłopotliwego i trudnego art. 30a, który jest produktem złożonych, wielostopniowych regulacji zasad wynagradzania nauczycieli, to wtedy zmniejszy się kłopotliwość i trudność stosowania złożonych, wielostopniowych regulacji zasad wynagradzania nauczycieli”. To jest zapowiedź komplikowania tego, co już jest wystarczająco skomplikowane.
Fakt wycofania się Pani Minister Edukacji Narodowej z likwidacji art. 30a był prostym następstwem blankietowości i nieprzyzwoitości działań już na trwałe wpisanych w nowe „dobre zasady” tworzenia nowego prawa oświatowego:
- w projektach prezentowanych 16 września nie istniała kwestia uchylenia art. 30a i 30b KN;
- pojawienie się w projekcie ustawy „Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo oświatowe” art. 4 pkt 8) i pkt 7) oraz art. 236 (dotyczących uchylenia i konsekwencji w odniesieniu do roku 2016 uchylenia art. 30a i 30b KN) było pozbawione nawet cienia uzasadnienia w aktualnym z 28 października dokumencie „Uzasadnienie projektu ustawy Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo oświatowe”;
- żaden z podmiotów biorących udział w etapie konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych (po 16 września) dotyczących projektów nie miał okazji wcześniejszego zaznajomienia się i dokonania oceny względem projektowanego uchylenia analizy wydatków na wynagrodzenia nauczycieli;
- propozycja uchylenia art. 30a KN uderza bezpośrednio w płace nauczycieli;
- w projektowanych zmianach brak propozycji alternatywnej do art. 30a w rozumieniu art. 30 ust. 3 ustawy KN (w zakresie osiągania przez nauczycieli średniego wynagrodzenia) – zmiany w zakresie ustalania przez organy prowadzące szkoły będące jednostkami samorządu terytorialnego regulaminów wynagradzania nauczycieli, polegające na corocznym wydawaniu tych regulaminów (czyli powrót do stanu sprzed ustanowienia zasady weryfikacji art. 30a) – nie stanowią właśnie dlatego takiej alternatywy;
- w projektach nie uwzględniono konsekwencji uchylenia art. 30a i 30b w odniesieniu do przepisów zawartych w innych ustawach, w których przywołuje się art. 30a i 30b (na przykład w ustawie o systemie informacji oświatowej);
- w dokumencie „Ocena skutków regulacji (łącznie dla ustawy Prawo oświatowe oraz Przepisy wprowadzające ustawę - Prawo oświatowe)” całkowitym milczeniem pominięto „skutki” (dla jst bardzo pozytywne, dla nauczycieli bardzo negatywne) projektowanego uchylenia art. 30a ustawy KN;
- projektowane uchylenie art. 30a staje w sprzeczności do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 16 lipca 2013 roku (K 13/10).
Wskazany wyżej ostatni punkt wydaje się być najważniejszy. Każda dyskusja dotycząca faktu istnienia i funkcjonowania art. 30a ustawy Karta Nauczyciela powinna się zaczynać od przywołania uzasadnień faktycznych i prawnych wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 16 lipca 2013 roku (K 13/10). Pomijanie wskazywanych uzasadnień staje się nie tylko dowodem nieprzyzwoitych intencji i blankietowego charakteru tworzonego prawa, ale wpisuje się także w pierwotne już dla procesu tworzenia prawa oświatowego partactwo i dyletanctwo. I to nie są wcale żadne „mocne słowa”. Mocnymi słowami jest to, że „…przyszła samorefleksja i ze zwykłej uczciwości…” (cyt. A. Zalewska).
Wniosek: art. 30a pozostaje i ulegnie w najbliższym czasie wiadomej już od 2013 roku komplikacji – ponieważ:
- MEN swym niechlujnym zabiegiem likwidacyjnym i kolejnymi zapowiedziami udowadnia brak stanu pojmowania istoty istnienia instytucji analizy wydatków na wynagrodzenia nauczycieli i jednorazowego dodatku uzupełniającego;
- JST (tu np. ich reprezentacja jako ZPP) wikłają się w działania MEN, przez co stają się sprzymierzeńcami pokrętnej polityki obecnego władztwa MEN i w konsekwencji przyszłymi tejże polityki zakładnikami;
- najbardziej zainteresowani – Nauczyciele – nie są problemem zainteresowani;
- w opinii podmiotów uprawnionych do kontrolowania: art. 30a jako zasada weryfikacyjna dla złożonych, wielostopniowych regulacji zasad wynagradzania nauczycieli – sprawdza się, zobowiązani ją opanowali – to po co to zmieniać (w znaczeniu komplikować całość regulacji w szczególności poprzez usunięcie zasady weryfikacyjnej);
- art. 30a staje się argumentem w grze politycznej;
- w „nowym prawie oświatowym” pojawiają się znacznie bardziej „ciekawsze i zajmujące” problemy.
Krzysztof.Slugocki@gmail.com, 02.01.2017
|