Docierają do mnie różne „interesujące” informacje, spostrzeżenia, relacje, pytania. Jestem głęboko przekonany, że MEiN sprawi, że zaistnieje rozporządzenie, które będzie zbieżne z projektem rozporządzenia. Powodem mego przekonania jest świadomość tego, że obecnie wszystkim rządzi paskudna polityka a jakieś tam zasady, czy też nawet algebra – już w tym społeczeństwie chyba wystarczająco uzasadnionej lub dającej się racjonalnie uzasadniać racji bytu niemal nie mają.
W wielu miejscach już można przeprowadzać analizę na podstawie dotąd zgromadzonych danych. Oto poniżej porównanie dwóch wyników „analizy” z pewnego zupełnie zwykłego i przeciętnego miejsca w kraju (nie wszędzie tak będzie). Można to traktować jako przykład modelu, który się będzie, być może, najczęściej powtarzał. W tabelce pierwszej zostały zebrane wyniki analizy przy założeniu, że „prawo nie działa wstecz”. W drugiej tabelce – policzono w zgodności z tym, co wynika z obecnego projektu rozporządzenia (tu się przyjmuje, czyli w tym projekcie, że „prawo sobie wstecz może działać”, bo tak uznaje MEiN).
Proszę przestudiować liczby – komentarz wtedy jest zbędny. Wszystko widać.
Zaryzykuję to wytłumaczyć jeszcze raz (poprzez może analogię tym razem). Na przykład może tak… Skoro od września (u początkujących) są inne minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego (większe), niż te na przykład w marcu (stażyści i kontraktowi), to czy przeprowadzając analizę, można – w związku z nowym stanem prawnym w tym zakresie od września – przyjąć w tej analizie, że w tym marcu (na przykład) minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego są takie same jak we wrześniu? Nie. A dlaczego? Bo tak, bo „prawo wstecz nie działa”; a nawet nie ma po co przywoływać tej zasady – bo po prostu takie myślenie jest głupie. No, ale sposób przeprowadzania analizy (zasady liczenia) to już mogą być takie same w odniesieniu do marca jak te ustanowione od września (bo od września zmienia się w tym zakresie stan prawa)? Nie – choć według MEiN (projekt rozporządzenia) – Tak. A dlaczego? Bo tak, bo u nas Takie coś, jak „MEiN” jest już władne sobie zdeptać bezrefleksyjnie na przykład zasadę „prawo wstecz nie działa” i tu nikt się „nie ośmieli” powiedzieć lub napisać, że to po prostu jest głupie.
Bo – tu pewnie już pójdę „o jeden most za daleko” – w telewizorze się mówi, jak to wielce polepszono byt finansowy nauczycielom, czyli nie może tu statystycznie wychodzić, że tym właśnie najsłabiej zarabiającym będą się jeszcze należały jakieś tam „czternastki” (patrz tabelki wyżej). A że przy okazji narusza się fundamentalne zasady stosowania prawa – oj tam, przecież włodarze z JST też przecież będą zadowoleni, bo mniej kasy przeznaczą na te ewentualne „czternastki”. A nauczyciele? Oj tam, a kogo z nich to jakkolwiek zajmuje?
Co prawda uprościłem rzecz w paru miejscach, bo są w tej projektowanej zmianie pewne kwestie, których jeszcze nie ogarniam, czyli jeszcze ich nie uwzględniam. Proszę spojrzeć na tabelki wyżej – niezależnie od tego, jak będzie z tym rozporządzeniem – program/aplikacja już umie rzecz odpowiednio policzyć. Mamy jednak do czynienia z kolejną „rewolucją” w pojmowaniu art. 30a. Pojmowanie art. 30a przeszło już trzy „rewolucje” (w latach 2010, 2013 i 2018 – zmieniało się status quo uznawania tego, o co tu chodzi w tej całej analizie) oraz jeden „niespełniony upadek” skutkiem tego, co poczynała i gadała pewna pani minister.
Napiszę może tak – dla mnie miarą tego, jak bardzo mogę być niekomunikatywny z chęcią wyjaśniania takich kwestii jak wyżej, jest to, że nie ogarniam tego, jak bardzo wielu jest wokół mnie współobywateli z oszpeconym już poczuciem humoru, będącego pochodną bieżącego mistrzostwa uprawiania bieżącej polityki, że są w stanie nie tylko to wszystko akceptować, a nawet taką byłą panią minister wybrać do reprezentowania nas tam, gdzie owa nas reprezentuje. Tak, to musi być wyrazem poczucia humoru (żywo się „interesuję” osiągnięciami tam, tej Pani).
Czyli chodzi mi tu o to, że taki tam projekt owego rozporządzenia – to tylko taki mały pryszcz (praktycznie bez specjalnego znaczenia)… aż mam tu ochotę napisać o innych rzeczach, które umiem sobie policzyć i z perspektywy prawa obecnie stanowionego jakoś ogarnąć… tu jednak i tak już poszedłem za daleko i będę tu pozostawał li tylko przy art. 30a.
To jak to będzie z tym rozporządzeniem? Sprawdziłem – to tak wygląda, jakby do MEiN nic nie docierało, a może tak właśnie ma to wyglądać, a to w każdym z tych przypadków oznacza, że są tam bardzo „łebscy” ludzie i doskonale wiedzą co, po co i ze względu na jakie polecenia robią. Czyli w zasadzie już wiadomo, jakie będzie rozporządzenie i można już aplikację do niego dostosowywać. A co z zasadami? Nie bądź śmieszny… - sam sobie mogę tak napisać.
Krzysztof Sługocki, 24.11.2022 |