Użytkownicy Aplikacji wspomagania przeprowadzania analizy wydatków ponoszonych na wynagrodzenia nauczycieli chcą wszystko zrobić poprawnie. Wielu z nich korzysta z zalecanych tu narzędzi i jednocześnie stosuje słuszną zasadę ograniczonego zaufania nawet wobec tych właśnie narzędzi.
Typowy (niebędący łatwym w racjonalnym wyjaśnieniu) przypadek obliczeniowy:
Jak policzyć strukturę zatrudnienia na przykład w marcu? Nauczyciel jest w stanie zatrudnienia na 9/18; od 07 marca (do końca marca) nauczyciel ma okres nieprowadzenia zajęć, „w którym pobiera świadczenie pieniężne, o którym mowa w przepisach o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby lub macierzyństwa”.
Czyli z perspektywy arkusza gromadzenia danych zgromadzono odpowiednie dane dotyczące minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego oraz dane dotyczące wydatków; jako wymiar etatu wprowadzono [9], [18]; i wprowadzono informacje dotyczące okresu nieprowadzenia zajęć: typ [3]; od [07.03], do [31.03].
Aplikacja na poziomie Analizatora wylicza dla marca strukturę zatrudnienia równą 0,08; Użytkownik (stosuje słuszną zasadę ograniczonego zaufania) sprawdza wynik Analizatora i wylicza wartość 0,10. Użytkownik sugeruje (delikatnie i dyplomatycznie), że coś tu chyba jest nie tak – bo uzasadnia rzecz następująco: =9/18*6/30=0,10.
Bo: 6 – dlatego, że w marcu okres prowadzenia zajęć trwa 6 dni; 30 – dlatego, że w przepisach wykonawczych do art. 30a „rozporządzeniodawca” rozporządza, że we wskazywanych tu okolicznościach marzec ma dni 30.
[Patrz] Załącznik nr 1 do rozporządzenia wykonawczego do art. 30a „Sposób ustalania wysokości jednorazowego dodatku uzupełniającego”; pkt 1: „Ustalając okres zatrudnienia nauczyciela, który przez część miesiąca pobierał świadczenie pieniężne, o którym mowa w przepisach o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, za miesiąc przyjmuje się 30 dni”; tu, w związku z § 3 ust. 5: „Przy ustalaniu średniorocznej struktury zatrudnienia nauczycieli: 1) uwzględnia się liczbę etatów nauczycieli w okresach, za które wypłacono im wynagrodzenie, zgodnie z wymiarem zatrudnienia określonym w umowie o pracę lub w akcie mianowania; 2) nie uwzględnia się liczby etatów nauczycieli, proporcjonalnie do okresów, w których pobierali świadczenia pieniężne, o których mowa w przepisach o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa”.
Czyli:
Użytkownik wylicza: 0,10;
Analizator (zalecane tu narzędzie do przeprowadzania analizy) wylicza: 0,08;
Co policzy uprawniony do czynności kontrolnych (co za emocje)?
Dlaczego Aplikacja wylicza 0,08 (czyżby działała faktycznie źle)?
Wyjaśnienie (równie przesycone drgającymi emocjami):
W liczeniu struktury zatrudnienia „nie uwzględnia się liczby etatów nauczycieli, proporcjonalnie do okresów, w których pobierali świadczenia pieniężne, o których mowa w przepisach o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa” (patrz przywołane przepisy wyżej). Czyli owo „nieuwzględnianie” dotyczy okresu nieprowadzenia zajęć. W ramach owego „nieuwzględniania” przyjmuje się (w obliczeniach), że marzec – „za miesiąc przyjmuje się 30 dni”. Czyli w okresie prowadzenia zajęć marzec ma dni tyle, ile ma (czyli chyba 31), a w okresie nieprowadzenia zajęć marzec „ma dni 30” (i to jest pewnik prawem naszym zapewniony).
Czyli – z perspektywy okresu prowadzenia zajęć – struktura zatrudnienia wynosi: 9/18*6/31=~0,10 (0,096774). Jednak w liczeniu struktury zatrudnienia należy: „nie uwzględnia się liczby etatów nauczycieli, proporcjonalnie do okresów, w których pobierali świadczenia pieniężne, o których mowa w przepisach o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa”. Czyli równanie zaprezentowane wyżej nie jest zgodne z przywołanym zapisem rozporządzenia.
Czyli równanie zgodne z przywołanym zapisem rozporządzenia jest następujące: = 9/18*(1-25/30)= ~0,08 (0,083333) – ale nie tak: =9/18*(1-24/30)=0,10.
Dlaczego?
Już wiadomo, dlaczego w mianowniku ma być w marcu nie 31, lecz 30! – Bo MEN(MEiN) uznał, że marzec ma dni 30 w okresie nieprowadzenia zajęć (już wiadomo w jakich okolicznościach) w obliczaniu struktury zatrudnienia. Dlaczego jednak 25, a nie 24? Bo „rządzi” K.p.a.: „postępować należy li tylko z dowodami, żadnego dowodu nie pomijając”. Bo jest więc dowód („kwit”) na to, że nauczyciel „ma okres nieprowadzenia zajęć” (czyli nie ma go w pracy) od 07 marca do 31 marca, czyli ów okres trwa dni 25 (i na to właśnie jest dowód). Czyli musiałby w tym przypadku zaistnieć jakiś jednoznaczny przepis prawa (z zerem domniemania), że w takim przypadku należy pomijać dowody i postępować wbrew dowodom (?!). No, nie ma takiego przepisu prawa (nawet w prawie oświatowym).
Czyli
Aplikacja wspomagania przeprowadzania analizy wydatków ponoszonych na wynagrodzenia nauczycieli „liczy” w roku (za rok) 2023 tak, jak „liczyła” także w latach minionych; żadne przepisy niczego tu nie zmieniły; czyli liczy dobrze (co niech wcale nie zmienia postaw „stosowania słusznej zasady ograniczonego zaufania”).
Marginalne (bo od lat nie budzą już tu żadnych emocji) Uwagi na marginesie:
(1) „Sposób ustalania wysokości jednorazowego dodatku uzupełniającego”: jednorazowy dodatek uzupełniający się nie „ustala” (czyli niemal jakby „zgaduje”), lecz „oblicza”, bo liczby (naucza się nawet powszechnie w szkole) to się liczy i oblicza (MEN/MEiN jeszcze tego odkrycia nie dokonał; może teraz już dokona?).
(2) jednorazowy dodatek uzupełniający jest wyrażany liczbą mierzoną w złotówkach; liczba nie ma „wysokości” (bo wtedy musiałaby także mieć „niskość”); konkretna liczba ma konkretną wartość (gdyby więc owo brzmiało tak: „Sposób ustalania niskości jednorazowego dodatku uzupełniającego” – to pewnie każdy by tu zauważał, że brzmi jakoś głupio, choć „prawdziwie”; to wobec tego słowo „wysokość”, dlaczego nie brzmi tu powszechnie równie głupio?).
(3) „proporcjonalnie do okresów, w których pobierali świadczenie pieniężne” – owe świadczenia pieniężne się „pobiera” nie „w okresach”, lecz „za okresy”.
(4) marzec ma dni 31 (jest poza moim zasięgiem intelektualnym wytłumaczenie, że marzec nie ma nawet w moim kraju dni 30).
(5) W rozporządzeniu przywoływany załącznik nr 1 ma tytuł: „SPOSÓB USTALANIA WYSOKOŚCI JEDNORAZOWEGO DODATKU UZUPEŁNIAJĄCEGO” – jak wytłumaczyć owemu „rozporządzeniodawcy”, że lepiej „który” pisać przez „u”, niż ów tytuł na środku i to jeszcze w całości dużymi literami (chyba moje doświadczenia edukacyjne są jakieś gorsze i zupełnie inne niż doświadczenia edukacyjne twórców tych przepisów)?
Jednak „rozporządzeniodawca” rozporządza, że należy „ustalać” oraz że w marcu w odniesieniu do okresu nieprowadzenia zajęć to w ramach tego ustalania „za miesiąc przyjmuje się dni 30”. I już.
Tak, to prawda, „program” liczy źle, ale liczy w zgodności z prawem, czyli liczy dobrze? I proszę sobie teraz uświadomić rzecz niezwykłą: „nowa racjonalna władza” zamierza sprawić, aby takie narzędzie liczyło nie tylko w zgodności z prawem, ale także, żeby liczyło dobrze. A ja uważam, że to z wielu powodów nie jest dobry pomysł – albo należy to zostawić tak, jak jest, albo należy to posłać w niebyt. Chyba jednak się mylę – bo wysłanie art. 30a w niebyt nie będzie „zgodne z Konstytucją” (ze względu na wyrok TK z 2013 roku; a na to, to sobie „nowa władza” raczej pozwolić nie może), a zostawienie tego w koślawym od lat stanie, będzie równie paskudnie świadczyć o „nowej władzy”, jak świadczyło o „starej władzy”. Jednak „stara władza” była wybitnie odporna na wszelkie przejawy i możliwości wspinania się na jakkolwiek wyższe poziomy zaangażowania intelektualnego, a „nowa władza” podobno nie chce podążać takimi utartymi szlakami. Czyli? – Zmiany?
Krzysztof Sługocki, 18.12.2023 |