Efekty pokontrolne; pewne niuanse (czytaj: głupoty) analizy i w tle zalecana Aplikacja, która liczy „dobrze” (bo przecież liczy zgodnie z prawem). Czyli będzie tu o tym, jakie rodzaje problemów pojawiły się w ramach pewnych czynności kontrolnych, choć nie tyle tu się skupię na tych czynnościach, ile raczej na samym problemie. Pozwolę sobie także, jak zwykle, na szczyptę ironii i dozę sarkazmu – no przecież „śmiertelna” powaga jest tu zabójcza dla zdrowia.
Przypadek „dyskutowany” w ramach pewnych czynności kontrolnych, gdzieś w Polsce, jest następujący (już kilka niemal identycznych było w minionych latach): nauczyciel dyplomowany (etat 18/18) ma „ZUSowski” okres nieprowadzenia zajęć od 03 lutego 2020 roku (przyjmijmy jednak dla pożądanego efektu dydaktycznego, że chodzi o rok 2021) – do… w opisie tego przykładu nie będzie ta druga data miała znaczenia (data końcowa tego okresu jest w kolejnym odległym miesiącu), bo kluczowe pytanie brzmi: jaka będzie struktura zatrudnienia tego nauczyciela w lutym? Jak to liczyć? Jak to policzy Aplikacja Analiza2021? Rzecz zostanie zatem zilustrowana niżej przykładami liczenia dla lutego. Oczywiście Czytelnik rozumie, że pytanie o „strukturę zatrudnienia”, to w swej istocie pytanie o „strukturę obecności w pracy” radośnie nazwanej właśnie „strukturą zatrudnienia”, ale do tego wszyscy zainteresowani i zobowiązani już dawno przywykli.
W rozporządzeniu w sprawie sposobu opracowywania sprawozdania […] w § 3 w ust. 7 MEN (obecnie MEiN) ustanowiło: „Przy ustalaniu średniorocznej struktury zatrudnienia nauczycieli nie uwzględnia się liczby etatów nauczycieli, proporcjonalnie do okresów, w których pobierali zasiłek chorobowy, świadczenie rehabilitacyjne lub zasiłek opiekuńczy”. Czyli ten właśnie przepis należy uwzględnić w obliczaniu struktury zatrudnienia wskazywanego w przykładzie nauczyciela (w rozumieniu znaczenia słów ma „ZUSowski” okres nieprowadzenia zajęć). Dodatkowo w tym samym rozporządzeniu w dwóch różnych miejscach napisano (a że napisano w sposób sprzeczny z techniką prawodawczą, więc poza słowem „miejsce” trudno jest te teksty krótko i komunikatywnie, w zgodności z zasadami techniki prawodawczej, przywoływać): „Ustalając okres zatrudnienia nauczyciela, który przez część miesiąca pobierał zasiłek lub inne świadczenie z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, za miesiąc przyjmuje się 30 dni”; i w innym „miejscu”: „Ustalając średnioroczną liczbę etatów, w przypadku nauczyciela, który przez część miesiąca pobierał zasiłek lub inne świadczenie z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, za miesiąc przyjmuje się 30 dni”.
Nadużywane w tych przepisach słowo „ustalać” stosowane jest wobec danych liczbowych, czyli po polsku oznacza to tyle, co liczyć, obliczać, wyliczać, przeliczać, … (no, nie należy chcieć tego „ustalać” rozumieć jako "zgadywać").
Z pierwszego przywołanego wyżej przepisu wynika (z racji wskazywanej tam proporcjonalności), że „nie uwzględnia się” w liczeniu okresu, za który pobierali…; czyli na przykład w lutym strukturę zatrudnienia wskazywanego nauczyciela można policzyć następująco (uwzględniając już konieczność liczenia do dwóch miejsc po przecinku – niuanse związane z tym wątkiem tu pomijam):
=2/28=0,07 lub =1-26/28=0,07 (w pierwszym równaniu: bo ma okres prowadzenia zajęć 2 dni w lutym na 28 dni lutego; w drugim równaniu: bo nie zostaje uwzględniony okres nieprowadzenia zajęć dni 26 z 28 dni lutego, czyli w drugim równaniu w zgodności z brzmieniem wskazywanego przepisu § 3 w ust. 7), czyli liczenie w zgodności z równaniem drugim jest prawidłowe? Nie, to będzie źle…
Źle, bo MEN (MEiN) ustanawia, że w takim przypadku luty ma dni 30 – „za miesiąc przyjmuje się 30 dni” (ciekawość, czemu na przykład nie 44 lub 31? – chcę dać jedynie wyraz temu jak głęboko jestem przekonany, że luty w roku 2021 ma dni 28 i uważam, że każda próba jakiegokolwiek uzasadniania, że jest inaczej, niezależnie od tego kim jest Uzasadniający, jest zbyt oczywistym odpływaniem od rzeczywistości, żeby móc tu podejmować jakąkolwiek dyskusję – napisałem tak celowo, ba zaraz będzie „ciekawiej”). Chęć jednak bycia i życia w Państwie Prawa (ależ mnie teraz poniosło) każe twierdzić, że jeżeli Prawodawca postanawia, że w pewnych przypadkach luty ma dni 30, to ma i tak musi być (co oczywiście nie przeszkadza w zasadnym ironizowaniu, a może i nawet kpieniu sobie z takich postanowień Prawodawcy i w piętnowaniu tym sposobem Jego zwykłej głupoty – może szybciej wtedy do Niego dotrze to, że głupio postanawia – sam w to oczywiście nie wierzę).
No to teraz (po uwzględnieniu głupot w prawo wpisanych – ale tak trzeba) liczenie będzie wyglądać następująco:
=2/30=0,07 lub =1-26/30=0,13 (?!) – no i który wynik jest poprawny (oczywiście można twierdzić, że należy tu odjąć 28/30; będzie to jednak sprzeczne z zasadą wyższego rzędu traktującą o postępowaniu w zgodności z dowodami i akt prawa niższego rzędu nie może zmienić postanowień wynikających z aktów prawa rzędu wyższego – wiedza o tym jednak w moim kraju chyba zanika…)?
Odpowiedź (1) – pierwszy wynik jest poprawny, bo jest taki sam, jak w przypadku twierdzenia, że luty ma dni 28.
Odpowiedź (2) – drugi wynik jest poprawny, bo 30 dni stosuje się do okresów nieprowadzenia zajęć (a nie do okresów prowadzenia zajęć).
Ale, w kolejnym przykładzie (jest potrzebny do „wyłuskania” istoty głupoty, która będzie robić za coś „mądrego”) – niech nauczyciel ma analogiczny okres nieprowadzenia zajęć od 27 lutego…, wtedy:
jeśli twierdzić, że luty ma dni 28: =26/28=0,93 lub =1-2/28=0,93;
jeżeli jednak luty ma 30 dni: =26/30=0,87 lub =1-2/30=0,93 – no i który wynik jest poprawny?
Odpowiedź (1) – pierwszy wynik jest poprawny, bo… - no i nie da się napisać, bo co!
Odpowiedź (2) – drugi wynik jest poprawny, bo 30 dni stosuje się do okresów nieprowadzenia zajęć (a nie do okresów prowadzenia zajęć) i jednocześnie wynik jest taki sam, jak w przypadku twierdzenia, że luty ma dni 28.
Jedna rzecz w tych dwóch przykładach się powtórzyła: „bo 30 dni stosuje się do okresów nieprowadzenia zajęć (a nie do okresów prowadzenia zajęć)” – taka też (durna, ale zgodna z prawem, czyli „mądra”) zasada jest stosowana w zalecanej tu Aplikacji wspomagania przeprowadzania analizy wydatków na wynagrodzenia nauczycieli. Zasada — i to jest tu wiążące — wynika z przywołanych wyżej przepisów prawa (choć właśnie zabawnie niepoprawnych — nie, no jak przepisy prawa mogą nie być poprawne?!). Nie jest wcale łatwą rzeczą dostrzec tę zasadę w tych przepisach prawa (ciągle się zastanawiałem nad rodzajem osobowości i pokrętnymi sposobami myślenia twórców tych przepisów prawa – to muszą być fascynujące osobowości…).
Jednym zdaniem – zalecana tu Aplikacja „liczy dobrze”, bo liczy w zgodności z przepisami „prawa” – a przepisy te w roku 2021 już nie staną się jeszcze „ciekawsze”, ale w roku 2022 z całą pewnością będą „ciekawsze”, bo rodzajów osobowości i pokrętnych sposobów myślenia oraz kolejnych twórców nie tylko przybywa – są także bardziej fascynujący zwłaszcza w tworzeniu prawa.
Krzysztof Sługocki, 15.10.2021 |