Zbliża się wysoce trudny okres. A że dochodzą do mnie „różne pomysły”, to dla spokoju głównie swego sumienia – napiszę treść tu zamierzoną dość „zadziornym”, ale koniecznym językiem, choć z założonym poszanowaniem wszelkich postaw Czytelnika.
Może to być okres, w którym może się ustanowić zasadę „uchylenia” (wygaszenia, unieważnienia,…) art. 30a i art. 30b ustawy Karta Nauczyciela (dalej art. 30a) z powikłaniami, przy których stan obowiązywania wspomnianych artykułów wyda się fraszką. Próbuję tu wytłumaczyć dlaczego z jednej strony może być to dziś „łatwy” ruch do wprowadzenia oraz z drugiej strony, dlaczego w normalnych warunkach istnienia Praworządności nie jest taki ruch możliwy nie tylko do zrealizowania, ale nawet do wyobrażenia.
Lekturą tu właściwą (wiem oczywiście, że nie jest „normalne" czytanie takich rzeczy) mogą być Studia i Materiały Trybunału Konstytucyjnego Tom XLVIII „Skutki wyroków Trybunału Konstytucyjnego w sferze stosowania prawa” pod redakcją Macieja Bernatta, Jakuba Królikowskiego i Michała Ziółkowskiego (Wydawnictwa Trybunału Konstytucyjnego, Warszawa 2013) – „jeszcze” dostępne i to w całości pod adresem https://trybunal.gov.pl/uploads/media/SiM_XLVIII_calosc.pdf.
Kluczem do zrozumienia jest tu właśnie Stan Praworządności, który zaczyna być coraz bardziej postrzegany jako „stan praworządności”. Istotą Praworządności jest moc istnienia instytucji, których Autorytet jest powszechnie uznawany za sferę odniesienia. Naruszenie takich Autorytetów wyzwala możliwości uczynienia czegokolwiek, co pasuje lub odpowiada uczynić w danych okolicznościach bez ponoszenia odpowiedzialności i bez świadomości rujnowania właśnie struktury Praworządności – a odsuwanie w czasie powstrzymania tak samonakręcającej się spirali uprawnia do wyobrażania sobie coraz bardziej tragicznych skutków powstrzymania.
Za trwałością stanu obowiązywania tego, co wynika z art. 30a stoi Wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Oczywiście w kontekście tego, co wyżej, przyjąć należy, że dla wszystkich postulujących „uchylenie” art. 30a zdanie pierwsze tego akapitu nie niesie żadnej wartości, bo jest chyba kojarzone z mocą obecnych wyroków obecnego trybunału konstytucyjnego. Ogólnie to chyba dla wszystkich jest wiadomym, że Wypowiedzi TK (w odróżnieniu od wypowiedzi tk) służą do „odkodowywania” norm prawnych w duchu Konstytucji, do poszukiwania rozstrzygnięć odpowiadających założeniom i zasadom wyrażonym właśnie w Konstytucji.
W Stanie Praworządności obowiązuje między innymi zasada „tempus regit actum”, nakazująca w szczególności sądom administracyjnym uwzględnianie stanu prawnego z chwili zaistnienia zdarzenia, które na gruncie prawa administracyjnego rodziło określone skutki prawne. Czyli dziś obowiązuje to, co wynika z art. 30a – za okres jego obowiązywania należy (w rozumieniu zasad tam wyrażonych) przeprowadzać analizę wydatków poniesionych na wynagrodzenia nauczycieli. I gdyby nie istniał właściwy tu Wyrok TK, to – pisząc ogólnie o obowiązkach wynikających z art. 30a jako o „zdarzeniu administracyjnoprawny” – mimo iż w momencie zaistnienia zdarzenia administracyjnoprawnego, obowiązuje przepis (uznawany za konstytucyjny), który jest podstawą określonego aktu bądź działania administracji publicznej, to ewentualny późniejszy Wyrok TK traktujący o jego niekonstytucyjności (tego art. 30a) mógłby wykluczyć uznanie kontrolowanego aktu/działania za legalne i być podstawą uchylenia. Czyli niby o co tu chodzi? Na razie o założenie, że Wyrok TK z 2013 roku nie istnieje…, ale istnieje art. 30a… - i o to, jak go można uchylić w stanie praworządnym wraz z uchyleniem obowiązywania zasady „tempus regit actum”? No, jest potrzebny wtedy Wyrok TK lub jest potrzebna zmiana ustawy (tu KN), ale wtedy z mocy ustawy nie da się uchylić obowiązywania zasady „tempus regit actum”. I ta ścieżka nie jest możliwa do realizacji. Dlaczego? Bo (1) założono, że Wyrok TK z 2013 roku nie istnieje; a dodatkowo, (2) dziś co najwyżej jest możliwy do wyobrażenia „wyrok tk”; (3) o zmianie ustawy KN… - to już wkrótce przestanie być możliwe.
Czyli uchylenie obowiązywania zasady „tempus regit actum” jest możliwe tylko w ramach zaistnienia Wyroku TK i to pod warunkiem, że wcześniej właściwy dla sprawy Wyrok TK nie zaistniał.
A skoro zaistniał… - to owszem, jest możliwe uchylenie art. 30a w ramach zmiany ustawy (w trybie przewidzianym w Konstytucji), ale w tym przypadku bez możliwości uchylenia obowiązywania zasady „tempus regit actum”.
No to, czyli niby dlaczego zbliża się wysoce trudny okres?
Bo skoro w przestrzeni publicznej dopuszcza się bezkrytycznie możliwość postulowania „uchylenia” art. 30a, z pominięciem faktu istnienia Wyroku TK z roku 2013 (dziś już chyba utożsamianego z „wyrokami tk”) wraz z wszelkimi oznakami niepojmowania obowiązywania zasady „tempus regit actum”, to oprócz tego, że są to dość skrajne dowody zaistnienia już stanu odmiennego od Stanu Praworządności, to może dojść do „uchylenia z przyklaskiem” art. 30a w trakcie jego obowiązywania (z gwałtem na rozumieniu zasady „tempus regit actum” i mało kogo to zaboli).
I co będzie?
Wszyscy, którzy nie doczytali do tego miejsca lub nie zdają sobie sprawy z tego (no, łatwe to nie jest), co wyżej próbowano tu wyjaśnić – nie przeprowadzą analizy za okres „tempus regit actum”. Ale żaden Sąd się z tym nie zgodzi (i tu ponownie odsyłam do trudnej lektury wskazanej na początku tego tekstu)!
Czyli…
Zaakceptuj Czytelniku to, że art. 30a może być lada tydzień uchylony („taki mamy klimat” – jak mawiał Klasyk…), ale przeprowadź analizę wydatków poniesionych na wynagrodzenia – no wtedy nie za rok 2020, lecz w zgodności z obowiązywaniem zasady „tempus regit actum” (funkcja „tempus regit actum” w Aplikacji Analiza2020 jest już na wszelki wypadek testowana i działa). I nie daj się „oszukać”, że „jakieś szczególne rozwiązania…” zmieniają zasady wskazywane wyżej – no, chyba że już także straciłeś poczucie Praworządności? – Choć jeśli nawet, to tylko bardziej „zaboli”, gdy ktoś Ci o tym przypomni.
Krzysztof Sługocki, 19.10.2020 |