Zwykle w serwisie Portal Oświatowy publikowano dotąd treści dotyczące różnych kwestii związanych z art. 30a w sposób rzetelny i przejrzysty. Ostatnio (22.01.2024) chyba coś poszło nie tak – chodzi o artykuł zatytułowany „Jednorazowy dodatek uzupełniający dla nauczycieli – jak dokonać analizy wydatków na wynagrodzenia”. Artykuł ma tytuł adekwatny do czasu publikacji. Jednak już w pierwszym zdaniu napisano: „Już dziś – 22 stycznia 2024 r. organy prowadzące przeprowadzają analizę poniesionych w 2023 r. wydatków na wynagrodzenia nauczycieli […]”.
Nie tak. W art. 30a ust. 1 ustanowiono: „W terminie do dnia 20 stycznia […]”. Czyli organy prowadzące zobowiązane są przeprowadzić analizę do 20 stycznia, a że była to sobota, to zobowiązane są przeprowadzić analizę do 22 stycznia, czyli pomiędzy 01 stycznia a 22 stycznia w roku 2024 za rok 2023. Czyli zwrot »Już dziś – 22 stycznia […]« w połączeniu z ciągiem dalszym tego zdania sugeruje rzecz niewłaściwą, bo sugerującą z lekką ironią, że „robią to dopiero dziś”. Nie, zdecydowana większość Zobowiązanych zrobiła wcześniej. To jednak jest drobnostka – bo w dalszej treści już napisano w pełni poprawnie (czyli jednak był to rodzaj poczucia humoru). Jednak nieco dalej jest kilka kwestii, które trudno będzie określić mianem „drobnostka”.
W części zatytułowanej „Nagrody i inne świadczenia uwzględniane w analizie wydatków na potrzeby jednorazowego dodatku uzupełniającego” napisano: „Poza tym w analizie wydatków na wynagrodzenia nauczycieli uwzględniamy także świadczenia, o których mowa w art. 30 ust. 1 pkt 4 Karty Nauczyciela (choć bowiem ujęto je w ramach składników pensji, to w rzeczywistości nie są to elementy wynagrodzenia, ale inne świadczenia pieniężne). Przyjmuje się, że są to różnego rodzaju świadczenia ze stosunku pracy, z wyjątkiem wymienionych w tym przepisie”.
Przypomnę tu zatem treść art. 30 ust. 1 z nadawanym mu zwykle tytułem redakcyjnym „Wynagrodzenie nauczyciela”: Wynagrodzenie nauczycieli, z zastrzeżeniem art. 32, składa się z:
1) wynagrodzenia zasadniczego;
2) dodatków: za wysługę lat, motywacyjnego, funkcyjnego, w tym z tytułu sprawowania funkcji wychowawcy klasy, oraz za warunki pracy;
3) wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe i godziny doraźnych zastępstw;
4) nagród i innych świadczeń wynikających ze stosunku pracy, z wyłączeniem świadczeń z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych, świadczenia, o którym mowa w art. 53a, i dodatku, o którym mowa w art. 54 ust. 5.
Czyli:
(1) nie jest to definicja „pensji”, lecz jest to definicja „wynagrodzenia nauczyciela”;
(2) w pkt 4) ustanowiono, co wyłącza się (na zasadzie katalogu zamkniętego) z definicji wynagrodzenia nauczyciela, ale przed wyłączeniem ustanowiono, że w skład właśnie wynagrodzenia nauczyciela wchodzą także „inne świadczenia wynikające ze stosunku pracy”.
Co ma zatem oznaczać zdanie: „choć bowiem ujęto je w ramach składników pensji, to w rzeczywistości nie są to elementy wynagrodzenia, ale inne świadczenia pieniężne”?
(1) nie „ujęto ich (innych świadczeń wynikających ze stosunku pracy) w ramach składników pensji”;
(2) to są „elementy” (w związku z użytym w przepisie zwrotem „składa się” należy raczej twierdzić, że „to są składniki”) wynagrodzenia – tak przecież wprost się stanowi w tymże ust. 4 w brzmieniu: „Wynagrodzenie nauczycieli […] składa się z:”;
(3) nie wynika z treści art. 30 ust 1, że są to „inne świadczenia pieniężne” – nie istnieje definicja „innych świadczeń pieniężnych” w kontekście przeprowadzania analizy wydatków poniesionych na wynagrodzenia nauczycieli, czyli w kontekście definicji „wydatków poniesionych na wynagrodzenia nauczycieli”.
A definicja tychże „wydatków” (przepisy wykonawcze do art. 30a, bez których nie da się przeprowadzić analizy) jest następująca: Wydatki poniesione w roku podlegającym analizie na wynagrodzenia nauczycieli w składnikach, o których mowa w art. 30 ust. 1 ustawy, obejmują wyłącznie wydatki poniesione w roku podlegającym analizie z budżetu jednostki samorządu terytorialnego na wynagrodzenia nauczycieli w składnikach, o których mowa w art. 30 ust. 1 ustawy, bez pochodnych od wynagrodzeń.
Co prawda definicja jest idiotyczna, bo definiuje rzecz w szczególności następująco: „Wydatki poniesione […] na wynagrodzenia nauczycieli w składnikach, o których mowa w art. 30 ust. 1 ustawy, obejmują wyłącznie wydatki poniesione […] na wynagrodzenia nauczycieli w składnikach, o których mowa w art. 30 ust. 1 ustawy […]”. Jednak jest to prawo obowiązujące (i szanować je należy i nie jest to łatwe). Czyli nawet dwukrotnie się stwierdza jednak o „składnikach”, a nie o „elementach”. I dwukrotnie wskazuje się, że chodzi o składniki, „o których mowa w art. 30 ust. 1 ustawy” (co prawda przepisy prawa „nie mówią”, to raczej tylko ludzka „przypadłość” – przepisy prawa „stanowią” (lub się w nich „stanowi” o); no, ale skoro rozporządzeniodawca (MEN/MEiN) twierdzi, że „mówią” – Ok.
Czyli o czym jest tam mowa i jak się owo ma do cytowanego artykułu?
Czyli definicja wydatków poniesionych na wynagrodzenia stanowi katalog zamknięty („wyłącznie”) kryteriów rozstrzygania tego, co uznać należy za wydatek poniesiony na wynagrodzenia nauczycieli:
(1) wyłącznie wydatki poniesione w roku podlegającym analizie;
(2) wyłącznie z budżetu jednostki samorządu terytorialnego;
(3) wyłącznie na wynagrodzenia nauczycieli w składnikach, o których mowa w art. 30 ust. 1 ustawy;
(4) bez pochodnych od wynagrodzeń.
To jest katalog zamknięty. Czyli jakakolwiek sugestia idąca w kierunku przywoływania innych kryteriów rozstrzygania będzie po prostu wyrazem braku umiejętności stosowania przepisów prawa (tak po prostu; dość powszechna i zaraźliwa ostatnio przypadłość).
W artykule dalej stwierdza się, że:
„Świadczenia uwzględniane w analizie wydatków”
1) „nagroda dyrektora, organu prowadzącego, kuratora oświaty, ministra” – te dwa ostatnie „świadczenia” – czy są zgodne z kryterium „(2) wyłącznie z budżetu jednostki samorządu terytorialnego”?
2) „odprawa z tytułu rozwiązania stosunku pracy” – czyli w związku z definicją wynagrodzenia nauczyciela (art. 30 ust. 1), należy ten składnik widzieć jako mieszczący się w „worku” „inne świadczenia wynikające ze stosunku pracy”.
3) „odprawa emerytalno-rentowa” – jak wyżej w pkt 2).
4) „odprawy szczególne z art. 28 Karty Nauczyciela” – jak wyżej w pkt 2).
5) „odprawa w związku z powołaniem do służby wojskowej” – jak wyżej w pkt 2).
6) „ekwiwalent urlopowy” – jak wyżej w pkt 2).
W artykule dalej stwierdza się, że:
„Świadczenia pomijane w analizie wydatków”
1) „nagroda jubileuszowa” – czyli w związku z definicją wynagrodzenia nauczyciela (art. 30 ust. 1), należy ten składnik widzieć jako mieszczący się w „worku” „inne świadczenia wynikające ze stosunku pracy” i w związku z tą samą definicją nie można przecież chcieć przywołać innego kryterium, jak te w tej definicji wymienione; czyli z jakiejż to racji jest to „świadczenie pomijane w analizie wydatków” i jak się to będzie miało do zasady, że Przeprowadzający analizę (czyli osoby reprezentujące organ prowadzący szkołę, czyli osoby reprezentujące interes publiczny, czyli dobro publiczne) mają kwestie wątpliwe rozstrzygać na korzyść właśnie interesu publicznego (w rozumieniu finansów publicznych)?
2) „świadczenia z ZFŚS” – to samo, o czym napisano wyżej w odniesieniu do pkt 1).
3) „świadczenia urlopowe” – to samo, o czym napisano wyżej w odniesieniu do pkt 1).
4) „świadczenie na start” – o, tu nie ma problemu ani żadnych wątpliwości, bo w stosownym przepisie zawartym w ustawie niemal wprost napisano, że to nie jest „wydatkiem” (art. 53 ust. 5 – choć napisano tam, że „Świadczenia, o którym mowa w ust. 1, nie uwzględnia się przy obliczaniu kwot wydatkowanych na średnie wynagrodzenia nauczycieli, o których mowa w art. 30 ust. 3”; ok, tylko że w tym art. 30a nie stanowi się o „kwotach wydatkowanych na średnie wynagrodzenia”, lecz o „przeprowadzaniu analizy wydatków poniesionych na wynagrodzenia nauczycieli”; czyli jeżeli ktoś twierdzi (kimkolwiek by był), że to jest to samo, to – pisząc delikatnie – bardzo się mija z zasadami techniki prawodawczej, czyli z umiejętnością tworzenia, czytania i stosowania prawa; czyli można by się tu „czepiać”, ale po co?
5) „dodatek wiejski” – to samo, o czym napisano wyżej w odniesieniu do pkt 1).
6) „odszkodowanie za skrócony okres wypowiedzenia (przysługuje ono bowiem za okres po ustaniu stosunku pracy)” – to samo, o czym napisano wyżej w odniesieniu do pkt 1).
7) „wyrównanie do ustawowego minimalnego wynagrodzenia za pracę” – to samo, o czym napisano wyżej w odniesieniu do pkt 1).
8) „jednorazowy dodatek uzupełniający naliczony za poprzedni rok” – o, tu wprost to wynika z art. 30a ust. 6.
Użyto w cytowanym artykule takiego zwrotu: „przyjmuje się”, czyli inaczej „uznaje się”.
Istotnie – jest tu pewna „tradycja” stosowania art. 30a (czyli rzecz w żaden sposób nie wynika z prawa, lecz jest wynikiem ukształtowanego przez minione lata powszechnego uznania pierwotnie narzuconego przez Uprawnionych do Czynności Kontrolnych). „Tradycja” już chyba dość »twardo« (cokolwiek by to znaczyło i tak jest głupim stwierdzeniem) „stanowi”, że „świadczenia z ZFŚS” i „dodatek wiejski” nie są uznawane za składniki wydatków ponoszonych na wynagrodzenia (co jest sprzeczne z tym wszystkim, o czym napisano tu wyżej, ale nikomu to już chyba nie przeszkadza).
Co do pozostałych wymienionych tu wyżej świadczeń, co prawda „tradycja” jeszcze się nie ukształtowała; jednak propozycja zawarta w artykule, aby uznawać je za „świadczenia pomijane w analizie wydatków” jest trudna do wykazania – no, chyba że się zapomni o istnieniu definicji wydatków ponoszonych na wynagrodzenia nauczycieli.
To są wydatki poniesione na wynagrodzenia nauczycieli (z oczywistym wyłączeniem oczywiście 4) i 8)). Bywa to stwierdzenie dziś oczywistym dla niektórych, a dla niektórych nie – i już. I trzeba sobie z tym jakoś radzić. W większości już przypadków Uprawnieni do Kontrolowania mają daleki i ostrożny jednocześnie dystans do omawianych tu kwestii (choć różnie to bywa w różnych regionach kraju – tak, jakby to nie był ten sam kraj) i z reguły doskonale wiedzą, z czym tu Zobowiązani mają do czynienia.
Dalej w cytowanym tu artykule jest część zatytułowana: „W średniorocznej strukturze zatrudnienia uwzględnia się wynagrodzenie za czas nieobecności w pracy”.
Do tej części nie będę się tu odnosił – jest napisana bardzo na opak i trudno dostrzec jednak zawartą tam poprawność. Choć tytuł tej części jest spartaczony i nie sugeruje niczego dobrego. „Wynagrodzenie” mierzy się w złotówkach. „Średnioroczna struktura zatrudnienia jest wielkością bezwymiarową”. Czyli po prostu nie da się „w średniorocznej strukturze zatrudnienia uwzględniać wynagrodzenie za czas nieobecności w pracy” – no bo niby jak (fundamentalna sprzeczność)? Zapewne chodziło tu o to, że „w średniorocznej strukturze zatrudnienia uwzględnia się okresy nieprowadzenia zajęć” (tylko nieobecności to zbyt mało – w przepisach się stanowi o okresach nieprowadzenia zajęć) w dość – jak się okazuje – mocno „pokręcony uwarunkowany sposób”, który nie został wystarczająco i oczekiwanie trafnie opisany w tej części artykułu. To jest po prostu trudne.
Subiektywnie, to mi się ten artykuł podoba – podziwiam, że ktoś podejmuje się opisywania tak zawiłych i tak beznadziejnie prawem ustanowionych rzeczy, jak „analiza wydatków ponoszonych na wynagrodzenia nauczycieli”.
Nie wiem, czy zdajecie sobie Czytelnicy sprawę z tego, że już dawno by nie było tego art. 30a, gdybyście nie dawali sobie z nim rady. I znowu dajecie sobie z nim radę. Czy dacie też radę za rok 2024?
Nie wiem, czy zdajecie sobie Czytelnicy sprawę z tego, że jeżeli doczytaliście ten tekst do tego miejsca, to nie jest to objawem pełnego zdrowia i pożądanej życiowej kondycji i równowagi.
A „inne świadczenia wynikające ze stosunku pracy” nie są w prawie zdefiniowane wprost. Czyli pisząc najprościej, jak się da: jeżeli nauczyciel otrzymuje pieniądze w konsekwencji świadczenia pracy, to są to świadczenia wynikające ze stosunku pracy. Ciekawość, tylko, czym się różnią „świadczenia wynikające ze stosunku pracy” od „innych świadczeń wynikających ze stosunku pracy”? Możliwe, że odpowiedź na to pytanie błąka się latami gdzieś pomiędzy murami MEiN/MEN?
Krzysztof Sługocki, 23.01.2024 |