W każdym roku wytłumaczenie tej kwestii wymaga powtórzenia. Zwykle pojawiają się pytania, które w „uśrednionej” wersji brzmią tak: „[…] różnica (żółte pole w arkuszu [jdu_ND]) została wyliczona jako wartość ujemna = -12 984,47; zatem zostały policzone jednorazowe dodatki uzupełniające proporcjonalnie do osobistych stawek wynagrodzenia zasadniczego (w tym samym arkuszu), ale ich suma (także widoczna w tym samym arkuszu) jest równa = 12 984,35; czyli jest mniejsza o 12 gr; jednocześnie w arkuszu sprawozdania zapisuje się -12 984,47; a w raporcie »do wypłacenia« [Rjdu] jest 12 984,35. Czy to jest prawidłowe? […]”
Typowa „uśredniona” odpowiedź: „[…] Tak, to jest prawidłowe. ‘Różnica’ wyszła (ujemna) -12 984,47; została zatem rozdzielona na jednorazowe dodatki uzupełniające; a suma jednorazowych dodatków uzupełniających wynosi 12 984,35; powodem 'zmartwienia' jest te 12 gr; jest Ok – i oto zaistniał raczej dowód na to, że dokonano analizy prawidłowo; w przypadku na przykład 100 nauczycieli istnieje tylko kilka procent szans na to, że te dwie liczby będą takie same, zatem gdyby były takie same, to w obliczu uprawnionego do kontroli ‘rzecz winna wydawać się lekko podejrzana’. Jednocześnie zgodnie z właściwymi przepisami w sprawozdaniu należy podać nie sumę wypłaconych jednorazowych dodatków uzupełniających, lecz wyliczoną w analizie „kwotę różnicy […].
Pełne wytłumaczenie tego ‘zjawiska’ (łącznie z argumentacją na rzecz ewentualnego sporu z kimś, kto by twierdził, że to jest źle) zawarta jest pod adresem: http://art30a.ucoz.pl/news/czy_to_jest_dobrze_policzone/2019-01-05-153 [...]”.
Tu streszczenie tego wytłumaczenia.
Dlaczego owe 12 gr jest Ok?
Wyjaśnienie faktyczne (algebraiczne) nie jest zupełnie proste, ale można rzecz wyjaśnić wystarczająco i obrazowo w sposób następujący (obrazowe wytłumaczenia dla swej trywialności wymagają wyobrażeń brzegowych): wyobraźmy sobie zatem, że oto w danej grupie nauczycieli jest 100 nauczycieli; wyobraźmy sobie, że w wyniku przeprowadzenia analizy wydatków na wynagrodzenia nauczycieli wyszła różnica (ujemna) = - 100,36 (minus sto złotych i trzydzieści sześć groszy); czyli należy dla nauczycieli w tej grupie policzyć jednorazowe dodatki uzupełniające; załóżmy (założenie brzegowe i skrajnie idealne), że każdy z tych stu nauczycieli ma taką samą osobistą stawkę wynagrodzenia zasadniczego, w proporcji do której ma być wyliczony ów jednorazowy dodatek uzupełniający; czyli – z racji równych wartości osobistych stawek wynagrodzenia zasadniczego – owe 100,36 zł różnicy należy podzielić na 100 równych części (bo jest 100 nauczycieli); czyli każdy otrzyma 1,00 zł.
A jak się w moim kraju podzieli na równe 100 części pozostałe 36 groszy?
To, co zrobić? – zostawić tak, jak jest, czy też może „z ręki dopisać” (w tym przypadku lub w innym „z ręki ująć”) „po grosiczku” dowolnie wybranym trzydziestu sześciu nauczycielom?
Napiszę nie do końca poprawnie i elegancko: pojmuję, dlaczego to „obrazowe” powyższe wyjaśnienie bywa nie do końca wystarczające; z drugiej strony to zauważałem, jak kilka lat temu „stan — no nie wiem, jak to napisać — nieświadomości (?)” opisywanej tu kwestii (i wielu innych) był tak zauważalnie duży, że po pierwsze lepiej było o tym nie mówić i nie pisać, a po drugie — lepiej było doradzać, żeby po tym „grosiczku” tu i ówdzie „z ręki” zmienić; dziś „poziom rzeczy pojmowania” jest już na tyle zauważalnie duży, że chyba dla mocno zdecydowanej większości jest wiadomym (i to po każdej ze stron), że prawdopodobieństwo tego, że wskazywane wyżej owe dwie kwoty będą sobie się równać („co do grosza”) — jest dość małe, choć rzecz jest możliwa.
Takich „niuansów”, których lepiej zbyt wyraźnie nie eksponować jest w analizie wydatków na wynagrodzenia nauczycieli znacznie więcej.
Teraz napiszę poprawnie i elegancko: należy tak zrobić, aby było dobrze – zalecana Aplikacja „liczy dobrze”.
Inna rzecz, która mnie bardziej zdumiewa, a jeszcze bardziej to, że o to nikt się nie pyta i której nie umiem rzetelnie wytłumaczyć: jak tu z podziału liczby ujemnej wychodzą liczby dodatnie. A tym to się jakoś nikt nie przejmuje. Dlaczego tak jest? W szczególnych przypadkach można to wyżej i to ostatnie tłumaczyć na trzy możliwe następujące sposoby:
(1) …bo tak…
(2) …bo MEN tak chce…
(3) …bo to cud jest…
Proszę, przeprowadzając analizę wydatków na wynagrodzenia nauczycieli, pozostawać w spokoju, w dystansie i dobrym usposobieniu – to jest taka coroczna zabawa dla Wybranych.
Krzysztof Sługocki, 07.01.2025 |